Pierwsza porażka Bristolu City po słabym występie z Oxfordem . Bristol City – Oxford United 1:3

Pierwsza porażka Bristolu City po słabym występie z Oxfordem 

W słoneczne popołudnie drużyna Bristolu City zmierzyła się z zespołem Oxford United, zajmującą przedostatnią pozycję na zapleczu Premiership. Gospodarze prezentują się bardzo dobrze w tym sezonie ustępując jedynie liderującemu Middlesbrough. Kolejną ważną kwestią zajmującą fanów The Robins był potencjalny inwestor z Arabii Saudyjskiej, zainteresowany przejęciem sterów w klubie. Czy do tego dojdzie okaże się w najbliższych dniach, bo rywalem jest drużyna z Sheffield ale stolica South West’u ma lepszą kartę przetargową w postaci dobrej lokalizacji, szybkich dróg dojazdowych z Londynu i lotniska. 

Samo spotkanie rozpoczęło się od kilku ataków gospodarzy, którzy próbowali sforsować obronę gości. Wyróżniał się w tej części Mehmeti, co chwila stwarzając zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Cumminga. Po pierwszym kwadransie gry sytuacja diametralnie uległa zmianie, gdy jeden z nielicznych kontrataków Oxfordu okazał się skuteczny. Po wrzutce na pole karne pięknym strzałem popisał się Słoweniec Nik Prelec. Była to bramka przedniej urody, gdyż napastnik popisał się efektownym szczupakiem i golkiper był bez szans. Gospodarze po stracie gola nie odpowiedzieli żadnym atakiem, za to goście ponownie zagrozili w postaci strzału z ośmiu metrów, ale tym razem bramkarz Bristolu City był na posterunku.

Zimny prysznic podziałał mobilizująco na na graczy z Ashton Gate, którzy w ciągu kilku minut stworzyli dobre sytuacje, ale dzięki ofiarnie interweniującym obrońcom w dalszym ciągu na tablicy wyników widniał ten sam rezultat. Na dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy gospodarze wyrównali … ale sędzia liniowy odgwizdał pozycję spaloną i kibice musieli obejść się smakiem .

W drużynie z uniwersyteckiego miasta występuje dwóch Polaków – Przemysław Płacheta i Michał Helik, byli gracze min. Śląska Wrocław czy Cracovii. Szczególnie ten pierwszy, operujący na prawym skrzydle, co chwilę siał zagrożenie w polu karnym. W doliczonym czasie gry nasz zawodnik przyjął piłkę przed polem karnym i uderzył z lewej nogi w samo okienko, wprawiając w osłupienie całe Ashton Gate. Niestety, nasza ekipa dziennikarska nie zauważyła Jana Urbana na trybunach, ale na pewno warto bliżej przyjrzeć się temu zawodnikowi.

W przerwie spotkania klub wylosował kilka nagród dla publiczności a także przeprowadził wywiad z fanem, który na mecz przyleciał aż z dalekiej Australii.

Kibice Bristolu spodziewali się huraganowych ataków w drugiej połowie, jednak tak nie było. Mało tego, po jednej z akcji goście mogli strzelić kolejnego gola dzięki uderzeniu Michała Helika, ale wybawieniem okazał się słupek.

Dynamiczne tempo gry w ciągu minuty przeniosło się na drugą połowę, kiedy na strzał zza pola karnego zdecydował się Anis Mehmeti. Reprezentant Albanii popisał się mocnym strzałem, piłka odbiła się od poprzeczki i Cumming był bez szans.

Po kontaktowym golu ekipa ze stolicy South West’u wzięła się za robotę i co chwilę stwarzała niebezpieczne sytuacje. Obudzili się także kibice, przesypiając pierwszą połowę, ale już w drugiej intonując swoje przyśpiewki. Dostało się także arbitrowi, który w sposób aptekarski zaczął prowadzić mecz, co rusz odgwizdując faule na korzyść Oxfordu.

Zryw The Robins trwał ostatecznie tylko kilka minut i publiczność zaczęła oglądać typowy mecz walki, toczący się w środku boiska. Dobrze ustawiona ekipa gości radziła sobie z ofensywą City, raz na jakiś czas próbując rozbić ich szyki obronne.

Ostatni kwadrans przebiegał przy lekkiej przewadze Bristolu. Oxford się bronił, faulował swoich przeciwników i zyskiwał czas podczas przerw medycznych zgłaszając bolesne skurcze. Było to skuteczne zagranie, na skutek czego z każdą minutą przybliżało gości do sukcesu.

W świecie futbolu jest przysłowie, że niewykorzystane sytuacje się zemszczą i miało to swój obraz w ostatniej minucie regulaminowego czasu. Piłka wrzucona w pole karne przez Belga Keersmaeckera została sprytnie przepuszczona przez jednego z graczy kompletnie zaskakując Vitka. Trzeci gol zdobyty przez Oxford wprawił w ekstazę licznych kibiców gości, którzy chóralnie odśpiewali swoje szanty.

Ostatni gwizdek sędziego i pierwsza porażka Bristolu City w tym sezonie. Kandydat na awans do Premier League nie pokazał się z dobrej strony prezentując słaby styl. Jeśli chcą myśleć o dalszych sukcesach takie spotkania powinny okazywać się łatwym łupem a nie męczarnią z drużyną z ostatnich miejsc w tabeli.

Jeśli ten mecz oglądał potencjalny inwestor z Arabii Saudyjskiej to raczej nie był zadowolony z formy City. Ich potencjalny kontrkandydat do inwestycji, Sheffield Wednesday, wygrał w dobrym stylu swoje spotkanie w Portsmouth 2:0

artykuł napisany  przez  Karol Kwiatkowski

Check Also

TRZECIA EDYCJA PUCHARU NBA EMIRATES ROZPOCZNIE SIĘ W NOC HALLOWEEN, 31 PAŹDZIERNIKA 2025 NBA CZAS ZACZĄĆ !!!

Puchar NBA Emirates 2025 rozpoczyna się 31 października i ponownie będzie można go oglądać na …